Naturalność i Wasze emocje – oto cel mojej fotografii.

Dla mnie wszystko zaczyna się od człowieka. Pewnie większość osób, która zna mnie od niedawna, w życiu nie uwierzyłaby, jak introwertyczna kiedyś byłam. Dziś uwielbiam spotkania z ludźmi i czerpię z nich siłę do działania. 

Kocham spotykać kobiety, które po sesji dostają kopa pewności siebie i czują się cudownie we własnym ciele.
Uwielbiam spotykać zakochane pary – te na początku swojej drogi, te zaręczone i te z wieloletnim stażem.
Niesamowicie się cieszę na każde rodzinne spotkanie – one cechują się największym chaosem i pozytywną energią!
Uwielbiam poznawać osoby, które tworzą własną markę, inspiruje mnie ich kreatywność i siła do działania. 

Chcę spotkać się z Tobą – i wspólnie stworzyć piękne wspomnienia. 

Przez długi czas brakowało mi w życiu pasji. Dziś mogę z dumą napisać: jestem Ania, jestem fotografką i kocham to, co robię. 

Od kilku lat fotografia jest moim życiem. Wszystko zaczęło się od zdjęć makro – myślę, że dla introwertycznej 13-latki był to wymarzony początek. Potem wraz z miłością do podróży, przyszła fotografia podróżnicza – marzyłam nawet, żeby zostać drugą Martyną Wojciechowską! A później otworzyłam się na ludzi i zaczęła się magia.

Znacie to powiedzenie, że jak się kocha swoją pracę, to się nie przepracuje jednego dnia w życiu? Zawsze chciałam, żeby to było o mnie – i cieszę się ogromnie, że dziś mogę się pod tymi słowami podpisać. Choć z tym nieprzepracowywaniem się to bym nie przesadzała!

Zajmuję się fotografią naturalną – nie dla mnie przekombinowanie, wystudiowane pozy i ostre lampy studia fotograficznego. Uwielbiam naturalne światło i dzikie plenery. Na sesji będziemy rozmawiać, śmiać się, skakać i tańczyć – nawet nie zauważysz, kiedy powstaną najpiękniejsze wspomnienia. 

Kiedy akurat nie robię zdjęć albo nie siedzę w Lightroomie, gram w planszówki z moim najkochańszym Jaśkiem (razem tworzymy duet ślubny Dobre Emocje foto&film – sprawdźcie koniecznie) albo bawię się z Łajką, naszą ukochaną Borderką. 

Wspominałam już, że kocham podróżować – rok 2020 mocno pokrzyżował moje podróżnicze plany, ale dzięki temu lepiej poznaliśmy Polskę. Zakochaliśmy się absolutnie w Gdyni! Jednak moje serce bije dla cieplejszych klimatów – kiedyś chciałabym pomieszkać w Portugalii lub we Włoszech (dam się pokroić za neapolitańską pizzę). Uwielbiam też azjatycki chaos – nasza dotychczasowa największa przygoda to ponad półtora miesiąca w Chinach i Tajlandii. Krótko pisząc: było niesamowicie. 

Moje największe podróżnicze marzenie jest pewnie mocno wyświechtane, ale to co! Marzy mi się kolorowy van, Janek i Łajka obok, aparat w ręce i podróż przez Europę. Trzymajcie za nas kciuki!

8 faktów o mnie

1. Uwielbiam gotować i jeść (to pierwsze wychodzi mi całkiem nienajgorzej)
2. Marzę o podróży do Wietnamu i powrocie do Portugalii (rozpływam się nad pastel de nata)
3. Dużo śpiewam, choć średnio mi to wychodzi.
4. Kiedyś byłam totalną introwertyczką. 
5. Uwielbiam kwiaty i rośliny, ale kompletnie nie mam do nich ręki. Zabiję nawet kaktusa. 
6. Nie potrafię korzystać ze słuchawek bezprzewodowych – każda nowa technologia mnie pokonuje. 
7. Śpię jak totalna dzikuska, codziennie biję Jaśka przez sen.
8. Kocham herbaty i piję je hektolitrami – po podróży do Chin ukochałam sobie zieloną.